Proces dewelopera Tornado Cash, Romana Storma, przełożony na kwiecień z powodu sporu z biegłym sądowym

Roman Storm, deweloper usługi mieszania kryptowalut Tornado Cash, zobaczy, że jego proces karny zostanie przełożony na kwiecień 2024 r., Cztery miesiące później niż pierwotnie planowano. Nowojorski sędzia przyznał to opóźnienie w piątek, powołując się na trwające spory dotyczące ujawnienia świadków-ekspertów między zespołem obrony Storma a prokuraturą.
Kwestia ta wynika z październikowego nakazu sędziego Katherine Polk Failla z Południowego Okręgu Nowego Jorku, który wymagał od obu stron wymiany informacji dotyczących biegłych, których mogą powołać. Adwokat Storma, Brian Klein z Waymaker LLP, argumentował przeciwko temu wymogowi ujawnienia, twierdząc, że ujawnienie świadków-ekspertów zagroziłoby strategii obrony Storma. Klein w swoim piśmie procesowym z 14 października stwierdził, że nakaz sędziego może naruszać federalne przepisy regulujące sprawy karne, w szczególności zauważając, że obrona nie zażądała podobnych informacji od prokuratury, a zatem nie powinna być zmuszana do ujawnienia własnej listy ekspertów.
Obrona kwestionuje nakaz ujawnienia informacji wydany przez sędziego w sądzie wyższej instancji
Zespół prawny Storma podjął dalsze działania, składając wniosek o mandamus do Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Drugiego Okręgu, dążąc do wydania przez sąd wyższej instancji nakazu uchylenia orzeczenia sędziego Failli. Przesłuchanie w sprawie wniosku o mandamus zaplanowano na 12 listopada, zaledwie pięć miesięcy przed rozpoczęciem procesu Storma, który ma się rozpocząć 14 kwietnia. Przewiduje się, że proces potrwa około dwóch tygodni.
W obliczu trzech zarzutów związanych z jego pracą z Tornado Cash, w tym spisku w celu ułatwienia prania pieniędzy, spisku w celu prowadzenia nielicencjonowanego przekaźnika pieniędzy i naruszenia sankcji USA, Stormowi grozi do 45 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za wszystkie zarzuty. Jego przypadek podkreśla zawiłości prawne związane z usługami mieszania kryptowalut, które mają na celu ukrycie pochodzenia transakcji i są coraz częściej badane przez organy regulacyjne pod kątem potencjalnego zaangażowania w nielegalną działalność.
W ostatnich dniach sprawy sądowe nabierają tempa, zwłaszcza wokół twórców rynku