Upadek tokena Mantra: Kto ponosi winę?

Zmienność w świecie kryptowalut nie jest niczym nowym. Jednak to, co stało się z tokenem Mantra, zszokowało inwestorów. W niedzielę cena OM spadła o 90% w ciągu zaledwie jednej godziny. Pozostaje pytanie: Czy ten gwałtowny spadek był spowodowany błędami zespołu, kwestiami płynności czy działaniami scentralizowanych giełd?
Wszystko zaczęło się wieczorem 14 kwietnia, w czasie, gdy wielu traderów jest zazwyczaj nieaktywnych na rynku. Dla Mantry moment ten okazał się katastrofalny. Kurs tokena, który ostatnio wynosił 6 USD, zaczął gwałtownie spadać. W ciągu zaledwie kilku godzin Mantra spadła do 0,37 USD, co spowodowało utratę 88% jej wartości w ciągu jednego dnia.
Co się stało z Mantrą?
Mantra to jeden z wiodących projektów w sektorze kryptowalut, specjalizujący się w tokenizacji aktywów świata rzeczywistego (RWA). Celem projektu jest digitalizacja popularnych aktywów, takich jak złoto czy akcje, i przeniesienie ich wartości do łańcucha bloków. Sektor ten ma na celu zwiększenie przejrzystości i płynności tradycyjnych aktywów poprzez zdecentralizowane finanse (DeFi).
Ale w jaki sposób projekt kryptowalutowy z pierwszej 25 znalazł się w sytuacji, w której zaledwie kilka likwidacji zniweczyło 5 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej?
Cofnijmy się nieco w czasie. W niedzielę, o godzinie 21:06 UTC, token Mantra był notowany powyżej 6 USD, jednak zaledwie dwie godziny później, o 23:07, jego cena spadła do zaledwie 52 centów. Warto zauważyć, że na niektórych giełdach spadek był jeszcze poważniejszy, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację. Krach nastąpił tak szybko, że nawet doświadczeni traderzy nie byli w stanie zareagować na czas.
Loading...
Wielu ekspertów wiąże takie wydarzenia z niską płynnością na rynkach weekendowych. Przy mniejszej liczbie transakcji i niższej aktywności, duże zlecenia mogą mieć znacznie większy wpływ na ceny niż zwykle. Są to dokładnie te momenty, w których może dojść do masowej likwidacji pozycji.
Rola scentralizowanych giełd i likwidacji pozycji
Jak zauważył współzałożyciel projektu, John Patrick Mullin, nagły spadek ceny tokena Mantra doprowadził do serii wymuszonych likwidacji. Traderzy, którzy używali dźwigni finansowej do handlu, widzieli, że ich pozycje są zamykane przez scentralizowane giełdy, co spowodowało masową wyprzedaż ich aktywów i jeszcze bardziej zintensyfikowało spadek cen.
Mullin podkreślił, że nie był to przypadek "ciągnięcia dywanu" - w którym zespół projektu oszukuje inwestorów i zabiera pieniądze. Zapewnił, że aktywa zespołu pozostały bezpieczne i że nie sprzedawali tokenów podczas spadku cen, jak to czasami bywa w takich incydentach.
Loading...
Pomimo zaprzeczeń Mullina, niektórzy członkowie społeczności kryptowalutowej sugerowali, że gwałtowny spadek mógł być związany z działaniami członków zespołu lub ich bliskich współpracowników. Wśród podejrzanych transakcji było przeniesienie 38 milionów OM do zimnego portfela Binance. Jak wyjaśnił Mullin, było to związane z zakończeniem programu stakingu.
Według lidera projektu, wszystkie tokeny zespołu są teraz bezpieczne i zostały zablokowane zgodnie z harmonogramem nabywania uprawnień, a nagły spadek wynika z "lekkomyślnych likwidacji" i "zakłóceń na rynku".
Pozycje handlowe na tokenie OM zostały zlikwidowane bez wcześniejszych powiadomień lub wezwań do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego, co wskazuje na błędy w działaniu giełdy. Mullin twierdzi, że nieostrożne działania giełdy wywołały łańcuch likwidacji.
Loading...
Początkowy spadek MANTRY wywołał serię wymuszonych zamknięć pozycji dla traderów, którzy postawili na wzrost tokena i wykorzystali dźwignię z giełdy. Zamknięcie ich transakcji doprowadziło do masowej wyprzedaży aktywów kryptograficznych, jeszcze bardziej pogłębiając spadek cen.Wymuszona likwidacja ma miejsce, gdy pozycja depozytu zabezpieczającego tradera spada poniżej poziomu wsparcia. Może to wywołać łańcuch likwidacji, który gwałtownie zwiększa presję cenową, prowadząc do krachu na rynku.
Ożywienie i plany
Zespół Mantry koncentruje się teraz na ratowaniu tokena. Mullin stwierdził, że rozważają opcje wykupu (odkupu tokenów) i ewentualnie spalenia części tokenów. Działania te są jednak wciąż na etapie planowania.
W międzyczasie zespół kontynuuje prace nad odbudową zaufania inwestorów i oświadczył, że zamierza przezwyciężyć obecne trudności. Co ważne, wszystkie tokeny pozostają zablokowane, a projekt kontynuuje swoją działalność pomimo kryzysu.
Wnioski
Dla Mantry, jednego z wiodących projektów w sektorze tokenizacji aktywów w świecie rzeczywistym (RWA), taka awaria mogłaby mieć niezwykle negatywne konsekwencje, podważając relacje z głównymi partnerami, w tym Google Cloud i Dubai's DAMAC. Partnerstwa te mają kluczowe znaczenie dla przyszłego rozwoju i sukcesu projektu, ale spadek ceny tokenów i skutki likwidacji mogą osłabić zaufanie i wzbudzić wątpliwości wśród partnerów strategicznych.
Dyrektor generalny Kronos Research, Hank Hwang, zwrócił również uwagę, że incydent z Mantrą pokazał, że sektor RWA jest wciąż na wczesnym etapie rozwoju. Według niego dalszy rozwój tego segmentu rynku kryptowalut wymaga stabilnej i odpornej infrastruktury, która spełnia kryteria przejrzystości, bezpieczeństwa i zgodności z przepisami.
Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, przyszłość Mantry zależy od tego, w jaki sposób zespół projektowy może przywrócić zaufanie nie tylko wśród inwestorów, ale także wśród kluczowych graczy w branży. Czas pokaże, jak szybko uda im się dostosować do nowych warunków i pokonać obecne wyzwania.