Kurs USD/JPY utrzymuje się blisko 3-tygodniowego maksimum, ponieważ japoński wzrost M2 nie spełnia prognoz

USD/JPY rozpoczął tydzień na solidnych podstawach, skacząc o 1% z poniedziałkowego poziomu 152,60 do 154,20 we wtorek. Jednak ten ostatni wzrost nadal umieszcza parę walutową w trzytygodniowym przedziale, utrzymywanym między 151,70 na najniższym końcu a 155,00 na silnym poziomie oporu na plusie. Odzwierciedla to niezdecydowanie zarówno byczych, jak i niedźwiedzich uczestników rynku, którzy wypatrują jakichkolwiek wyraźnych sygnałów ze strony Banku Japonii (BoJ), które mogłyby wyprowadzić parę z tej ciasnej strefy konsolidacji.
Ograniczony wzrost podaży pieniądza zwiększa presję na jena
Dodatkowo do słabych wyników jena przyczyniły się najnowsze dane dotyczące podaży pieniądza M2 w Japonii za październik, które okazały się słabsze niż przewidywano, rosnąc jedynie o 1,3% zamiast oczekiwanych 1,5%. Ta wolniejsza niż oczekiwano ekspansja wskazuje na ograniczoną płynność w japońskiej gospodarce, czynnik, który generalnie utrzymuje inflację i stopy procentowe na niskim poziomie. Taki ograniczony wzrost podaży pieniądza zmniejsza prawdopodobieństwo, że BoJ zmieni swoje gołębie stanowisko w najbliższym czasie, zachęcając traderów do skłaniania się ku byczemu poglądowi na USD/JPY, gdy dolar zyskuje przewagę.
To gołębie podejście BoJ ostro kontrastuje ze stanowiskiem Rezerwy Federalnej. Chociaż Fed przyjął ostrożny ton w sprawie przyszłych podwyżek stóp procentowych, jego polityka pozostaje ogólnie bardziej restrykcyjna niż polityka BoJ, tworząc dużą różnicę stóp procentowych. Różnica ta wzmacnia dolara, zapewniając ciągłe wsparcie dla USD/JPY na wyższych poziomach. Mimo to, ponieważ oba banki centralne pozostają niezdecydowane, para musi jeszcze wyjść ze swojego zakresu.
Na razie 155,00 służy jako główny pułap dla pary, podczas gdy 151,70 zapewnia kluczowy poziom wsparcia. Wybicie powyżej lub poniżej tego zakresu może wyznaczyć kolejny kierunek na czwarty kwartał roku.
Wzrost USD/JPY zwiększa obawy inflacyjne Banku Japonii. Słaby jen, oscylujący w pobliżu 150 za dolara, sprawia, że importowane towary są droższe.