14 godzin temu
Eugene Komchuk
Redaktor w Traders Union
14 godzin temu

Selekcja naturalna: Jak ewoluował rynek blockchain

Selekcja naturalna: Jak ewoluował rynek blockchain Historia blockchainów: od liderów do słabeuszy

U zarania ery kryptowalut istniał tylko jeden blockchain - sieć Bitcoin. Dziś jednak istnieją dziesiątki "cyfrowych łańcuchów", które nieustannie ewoluują i zaciekle ze sobą konkurują. Które blockchainy są dziś modne, a które straciły na znaczeniu?

Niedawno Tether - emitent największego stablecoina, USDT - wydał ważne oświadczenie. Od 1 września zaprzestanie on obsługi pięciu blockchainów jednocześnie: Algorand, Bitcoin Cash SLP, EOS, Kusama i Omni Layer.

Według CEO Tether, Paolo Ardoino, sieci te są obecnie przestarzałe. Chociaż kiedyś były popularne i odegrały kluczową rolę w rozprzestrzenianiu się USDT, dziś praktycznie nie ma na nie popytu.

"Zakończenie wsparcia dla tych przestarzałych blockchainów pozwoli nam skupić się na platformach, które oferują większą skalowalność, zaangażowanie programistów i zaangażowanie społeczności - wszystkie kluczowe elementy napędzające kolejną falę adopcji stablecoinów" - podkreślił.

Tether już kilka lat temu zaprzestał emisji stablecoinów w tych sieciach, dając użytkownikom czas na wycofanie swoich aktywów. Teraz firma planuje skupić się na rozwiązaniach drugiej warstwy, takich jak Lightning Network i inne powstające blockchainy.

Historia blockchainów

Decyzja Tether jest logiczna i oczekiwana - mając wybór, lepiej skupić się na nowoczesnych i aktywnych platformach. Ale taki wybór nie zawsze istniał. Zaledwie 20 lat temu blockchainy w ogóle nie istniały.

Pierwszy blockchain został wprowadzony dopiero w 2008 roku - i to tylko na papierze - kiedy tajemniczy Satoshi Nakamoto opublikował białą księgę Bitcoina. Opisał on zdecentralizowany system pieniądza cyfrowego, w którym transakcje grupowane są w bloki połączone za pomocą kryptografii. Struktura ta stała się znana jako "blockchain". Uruchomienie sieci Bitcoin w styczniu 2009 r. stanowiło pierwszą rzeczywistą implementację technologii blockchain.

Do 2015 r. Bitcoin nie miał prawdziwej konkurencji - do czasu pojawienia się Ethereum. W przeciwieństwie do Bitcoina, projekt Vitalika Buterina nie tylko przechowywał transakcje, ale także umożliwiał programistom uruchamianie inteligentnych kontraktów - samowykonujących się programów na blockchainie. Rozszerzyło to zastosowanie technologii poza cyfrowe pieniądze i dało początek całemu ekosystemowi zdecentralizowanych aplikacji (dApps). Ethereum jest uważane za "drugą generację" blockchain, torując drogę dla DeFi, NFT i innych nowych form cyfrowej interakcji.

W miarę upływu czasu technologia ta zyskiwała na popularności i zaczęły pojawiać się nowe blockchainy, takie jak Cardano, Polkadot, Solana, Avalanche i inne. Ich twórcy starali się rozwiązać kwestie takie jak skalowalność, szybkość transakcji i wysokie opłaty - wyzwania, które nękały wcześniejsze generacje. Każdy z tych nowych projektów wprowadził unikalne innowacje, od równoległego przetwarzania bloków po bardziej wydajne mechanizmy konsensusu i większą efektywność energetyczną.

Najpopularniejsze blockchainy

Obecnie najpopularniejszymi blockchainami pod względem TVL (Total Value Locked) są Ethereum, Tron i Solana. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z nich.

Ranking blockchainów według TVL. Źródło: CoinMarketCap

Dominacja Ethereum wynika w dużej mierze z jego statusu weterana. Jego przewaga na wczesnym etapie rozwoju zyskała zaufanie głównych projektów, takich jak Uniswap, Aave, Lido, MakerDAO i wielu innych. Co więcej, Ethereum wciąż ewoluuje: przejście na Proof-of-Stake, rozwój shardingu i rozwiązania skalowania warstwy 2, takie jak Arbitrum i Optimism, sprawiają, że sieć jest bardziej wydajna i skalowalna.

Tron zawdzięcza dużą część swojej popularności stablecoinowi USDT. Codziennie w jego sieci przetwarzane są transakcje USDT o wartości miliardów dolarów. Dzięki niskim opłatom i wysokiej przepustowości, Tron stał się preferowanym blockchainem do przesyłania i przechowywania USDT, szczególnie w krajach rozwijających się i na scentralizowanych giełdach.

Solana awansowała do pierwszej trójki dzięki szumowi memecoinowemu w latach 2024-2025. Dzięki wysokiej wydajności i niemal zerowym opłatom Solana okazała się idealną platformą do handlu tokenami o niskiej płynności, w tym memecoinami spekulacyjnymi, takimi jak WIF, BONK i inne.

Pierwszą piątkę zamykają Binance Smart Chain - blockchain ściśle powiązany z ekosystemem Binance - oraz Arbitrum, udane rozwiązanie warstwy 2 do skalowania Ethereum.

Co ciekawe, Bitcoin nie znalazł się w pierwszej piątce blockchainów według TVL. Wynika to z faktu, że jego sieć nigdy nie została zaprojektowana z myślą o złożonych zdecentralizowanych aplikacjach lub inteligentnych kontraktach. Bitcoin koncentruje się przede wszystkim na przechowywaniu i przesyłaniu wartości, a nie na obsłudze protokołów DeFi.

Kto został w tyle

Chociaż przestrzeń blockchain wydaje się dziś żywa i konkurencyjna, było kilka dużych projektów, które nie przetrwały próby czasu. Jednym z takich przypadków jest EOS, który przeprowadził rekordowe ICO w 2018 roku, zbierając ponad 4 miliardy dolarów. Jednak po uruchomieniu sieć zmagała się z kwestiami zarządzania, obawami dotyczącymi centralizacji i brakiem rzeczywistych przypadków użycia. W rezultacie zainteresowanie deweloperów i inwestorów spadło. W 2024 r. EOS znalazł się nawet na liście "projektów zombie" magazynu Forbes.

Innym przykładem jest NEO, niegdyś nazywane "chińskim Ethereum". Zyskał on na popularności podczas wczesnego boomu na inteligentne kontrakty w Azji, ale po represjach regulacyjnych w Chinach - w połączeniu z pojawieniem się bardziej elastycznych i nowoczesnych blockchainów, takich jak Solana i Avalanche - NEO stracił na znaczeniu. Podobny los spotkał Lisk i Qtum - projekty z ambicjami technicznymi, ale pozbawione ekosystemu i wsparcia społeczności potrzebnego do rozwoju.

Zamiast tego wniosek

Świat blockchain ewoluował od jednej eksperymentalnej sieci do dziesiątek zaawansowanych technologicznie platform, z których każda rywalizuje o rolę w cyfrowej gospodarce przyszłości. Niektóre blockchainy, takie jak Ethereum, utrzymały swoją przewagę dzięki ciągłym innowacjom i silnym społecznościom. Inne, takie jak Tron i Solana, znalazły swoją niszę dzięki stablecoinom i memecoinom.

Jednocześnie rynek nie okazuje litości dla stagnacji lub słabości. Projekty takie jak EOS, NEO i Lisk dowiodły, że nawet miliardy finansowania i krzykliwe obietnice nie uratują blockchaina bez prawdziwej adopcji i strategicznego wzrostu. Branża żyje zgodnie z zasadami selekcji naturalnej: przetrwają nie najgłośniejsze, ale najbardziej użyteczne platformy. Tam, gdzie kiedyś wystarczały innowacje, teraz na pierwszym miejscu stawia się długoterminowe zaufanie, użyteczność i odporność.

Ten materiał może zawierać opinie osób trzecich, nie stanowi porady finansowej i może zawierać treści sponsorowane.